wtorek, 26 września 2017

1.2 No i gdzie tu solidarność ?

Cześć wam ;)
No to kolejne opowiadanko dla was póki co mało czytelników ale kto wie to wie może w końcu was przybędzie :) Mamy nadzieję, że się wam podoba kolejne jakoś nie długo kiedy nie wiemy jeszcze.

Od 4 dni Sebastian nie pojawił się w Feel Good, Magda właściwie zapomniała już o jego propozycji kawy, w sumie nawet na początku przypuszczała, że tak będzie. Miała akurat chwilę przerwy bo ruch był mały kiedy przyszła Natalia.
- A Ty nie na spotkaniu ? - Zdziwiła się blondynka
- Mam jeszcze czas postanowiłam wpaść na kawę - Powiedziała siadając przy barze
- Już robię - Powiedziała i zrobiła siostrze kawę - Jak tam wasza firma? Ostatnio coś mało czasu mamy w domu, żeby porozmawiać
- Dobrze, dobrze dużo załatwiania dlatego tak późno wracam, ale dziś ostatnie ustalenia i jak wszystko się uda to wrócę z szampanem - Mówiła uradowana popijając kawę
- Ooo to trzymam kciuki - Cieszyła się z siostrą
- A Ty lepiej mów, jak tam z tym Sebastianem tak ?
- Jak jak z Sebastianem? Przecież widziałam go dwa razy w życiu tym raz pojawił się i zaprosił mnie na kawę i się już nie pojawił
- Uuu ile go już nie ma ?
- Nie wiem z 4 dni
- Może ma coś ważnego wiesz praca itp, zresztą po tym jak mówiłaś jak się ubiera to w masarni nie pracuje - Zaśmiała się
- No, nie ale widać że jak nie przychodzi to zaprosił tylko z grzeczności
- Skąd wiesz, może zakochał się od pierwszego wejrzenia a teraz nie ma czasu na prostu, a jak tylko będzie miał to wróci - Posłała jej uśmiech, w tym momencie Magda zobaczyła Sebastiana, który wchodzi do kawiarni. Natalia chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Magda nagle   zmieniła temat
- A Ty już przypadkiem nie musisz lecieć na to spotkanie - Mówiła patrząc w stronę Sebastiana, który szedł w stronę baru. Natalia spojrzała za siebie i jak tylko zobaczyła mężczyne postanowiła szybko się zmyć.
- A nie mówiłam - Szepnęła do niej i się uśmiechnęła -  Dobra to ja lecę - Dopiła kawę - Pa siostra, Dzień dobry i do widzenia - Powiedziała w stronę Sebastiana
- Do widzenia - Uśmiechnął się w stronę Natalki
- Cześć
- Cześć - Odpowiedziała trochę zdziwiona Magda przecież jeszcze nie dawno byli na Pan Pani
- Przepraszam, że tak dawno mnie nie było, ale musiałem pilnie wyjechać - Chciał się jej wytłumaczyć
- Nic nie szkodzi nie musisz się tłumaczyć - Rozmawiając z nim ogarniała rzeczy przy barze
- Moja propozycja kawy nadal aktualna - Uśmiechnął się do niej dość niepewnie, Sebastian ją bardzo dziwił jego wygląd to jak mówił wiele rzeczy wskazywało na to, że był osobą światową, obytą, uczoną a przy niej jak by się peszył, nie był pewien tego co robić mówić. -To jak dasz się zaprosić
-  Zastanowię się - Uśmiechnęła się
- Nosz cholera jasna! - Krzyknęła na zapleczu Marlena, Magda od razu spojrzała w tamtą stronę - Ktoś włamał się nam na serwer, mam nadzieję że nic nie wykradli - Mówiła tak przejęta, że nawet nie zauważyła Sebastiana - Ups, Dzień dobry
- Dzień dobry
- Marlena poznaj to Sebastian
- Miło mi - Uśmiechnęła się
- Mi również
- Co się stało z tym kontem? - Dopytała Magda
- Nie wiem próbuje wejść, a nie mogę hasło jest na pewno dobre
- Może ja spróbuje ? - zaproponował pomoc Sebastian
- Znasz się na tym? - Zaciekawiła się Magda
-Można tak powiedzieć - Uśmiechnął się i wziął laptopa od Marleny - Możesz podać mi hasło ?
- Tak jasne - Marlena zapisała hasło na serwatce, Sebastian wziął laptopa i usiadł przy stoliku
- Magda mogę Cię prosić o kawę ?
- Tak jasne - Magda z Marleną spojrzały na siebie pytająco, blondynka nie miała pojęcia czym zajmuje się Sebastian a tu wychodziło, że jest jakimś informatykiem, a może nie do końca w koncu próbuje odzyskać hasło. Minęło może 30 minut i Sebastian skończył klikać na laptopie
- Gotowe - Zwrócił się w stronę Magdy i Marleny - Rzeczywiście ktoś się włamał, ale teraz już powinno być dobrze, przez takie zabezpieczenie ciężko będzie się przedostać
- Super, dziękuję. - Uśmiechnęła się brunetka - W takim razie ile się należy ?
- Nic - Uśmiechnął się w stronę blondynki, ona delikatnie odwzajemniła ten uśmiech
- Jak to nic. Proszę się nie wygłupiać - Mówiła zszokowana Marlena
- W zasadzie - zaczął niepewnie - Dla mnie najlepszą zapłatą była by kolacja z Magda - był nieco speszony i niepewny
- O nie nie, nie ma mowy - Brunet ją strasznie zaskoczył, zresztą nie tylko ją Marlena też była w szoku
- Będę nalegać - Uśmiechał się w stronę Magdy, ona starała się jakoś wykręcić  kręciła przecząco głową i śmiała się delikatnie pod nosem
- Nie nie naprawdę
- Widzę, że muszę zainterweniować - Wkroczyła Marlena - W takim razie Madzia to polecenie służbowe - Spojrzała w stronę Magdy
- Marlena na proszę Cię
- Bez gadania - Uśmiechnęła się, Sebastian od razu wzbudził jej zaufanie
- Nie no Marlena co to jest handel żywym towarem nie zgadzaj się pójdę ale z własnej woli - dodała z naciskiem na własnej. - Ale zamiast kolacji obiad - Zdecydowała Magda
- Dobrze,  co tylko chcesz - Uśmiechnął się brunet było widać, że cieszy się z tego iż Magda się zgodziła
- Jutro ?
- Oczywiście, kiedy tylko Ci pasuje
- Mam Twój numer, ustalimy wszytsko potem teraz muszę wracać do pracy
- Jasne, cześć - Posłał jej miły uśmiech
- Do zobaczenia - Uśmiechnęła się w jego stronę i wróciła do swoich obowiązków. Sebastian pożegnał się z Marleną i wyszedł, miał nadzieję że Magda odezwie się do niego jak najszybciej

1 komentarz:

  1. Super opowiadanko.. i znowu okazuję się, że rzeczy materialne potrafią połączyć ludzi.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń